Pewnego dnia przeglądając podczas przerwy śniadaniowej zasoby oferowane przez niezwykle popularnego, również w Polsce, chińskiego giganta internetowych zakupów - Aliexpress, natknąłem się na śliczne, niewielkich rozmiarów silikonowe zaparzacze. Wyglądały wspaniale, dzięki swej urozmaiconej, żywej kolorystyce są w stanie z całą pewnością wzbogacić tradycyjne parzenie herbacianego suszu, za stosunkowo niewielką cenę. Nie czekając zbyt długo, postanowiłem zamówić parę sztuk z ogromnej liczby dostępnych do wyboru wzorów, czy barw. Wszystkie zakupione silikonowe zaparzacze już do mnie dotarły, dlatego też chciałbym w dniu dzisiejszym je przetestować, a co za tym idzie podzielić się z Wami swoimi wrażeniami z ich użytkowania.
Wśród wybranych przeze mnie zaparzaczy możemy znaleźć pięknego łabędzia, słodką truskawkę i gruszkę, jesiennego żołędzia, drapieżnego rekina, malutki czajniczek oraz uroczą sówkę, która to zaraz po rozpakowaniu przesyłki zyskała dwoje fanów, gotowych do odkupienia jej ode mnie. Pod względem jakości wykonania wyżej wymienionych przedmiotów, nie mam zastrzeżeń, ponieważ zadbano o najdrobniejsze szczegóły. Wykonane są z miękkiego, giętkiego silikonu, odpornego na wszelkiego rodzaju "miętoszenie", jak również na działanie wysokich temperatur. Niestety zawiódł mnie łabędź, gdyż zamiast delikatności w dotyku spotkałem się z twardością zwykłego plastiku - uroki kupowania online - niezgodność towaru z opisem.
Przygotowywanie dzisiejszych bohaterów do parzenia przebiega sprawnie, nie występują niedogodności związane z tą czynnością. Z łatwością się otwierają, uzupełniają, jak i z powrotem zamykają. Po zalaniu przegotowaną wodą, zaparzacze zachowują się normalnie tzn. zgodnie z ich przeznaczeniem, przygotowany napar smakuje wyśmienicie, co wskazuje na to, że żadne niepożądane substancje smakowe, czy zapachowe nie przedostają się z silikonu. Usuwanie wykorzystanego suszu, niestety nie jest proste i wygodne, w tym miejscu zdecydowanie wygrywają metalowe sitka, gdzie z każdego kąta nie ma problemu, by wyciągnąć pozostałości po herbacie. Umycie i wysuszenie trwa zaledwie kilka sekund.
Nie ma najmniejszej wątpliwości, że niewielkich rozmiarów silikonowe zaparzacze w rozsądnej cenie, są miłą i radosną odmianą podczas tradycyjnej czynności, jaką jest parzenie herbacianego suszu. Ogromny wachlarz dostępnych wzorów, jak i barw otwiera przed nami możliwość wybrania tego, co najbardziej nam odpowiada, tego co w jakiś sposób maluje uśmiech na naszej twarzy. W pewnym sensie ich forma jest niestety wadą, ponieważ są zbyt małe, by umieszczony w nim liść herbaty mógł się w pełni rozwinąć. Macie własne doświadczenia z podobnymi zaparzaczami? Podzielcie się swymi opiniami, uwagami, czy radami za pośrednictwem sekcji komentarzy, bądź na adres e-mailowy sebastianbajer@epoczta.pl. Serdecznie zapraszam również do odwiedzenia Herbacianych Podróży na
FB.
Komentarze
Prześlij komentarz